SKOWRONEK O PORANKU
sł. Henryk Czekała "Szkot"
mel. trad.
ref. Skowronek wcześnie rano buduje gniazdo swe
I swoim śpiewem budzi słońce budzi nowy dzień
Do domu wraca Johnny mężczyzną dziś już jest
Gdy po trzyletnim rejsie wrócił do dziewczyny swej
I radość go rozpiera daleko został port
Wesoło gwiżdże śpiewa tańczy wśród zielonych łąk
Tam czeka jego Suzanne przepiękna niby kwiat
Jej czarne oczy wciąż wspominał nocą podczas wacht
Przy boku pełna sakwa za tyle długich dni
Na łące ścięta świeża trawa pachnie mu przez świt
Na sianku jutro rano nie puści z objęć jej
Całusów szybko kilka skradnie nie da wyrwać się
A kiedy minie długich tygodni kilka już
Jej mama spyta o przyczynę tak luźnych sukni
Gdzie twoja talia osy gdzie twój panieński krok
Te i sto innych pytań będzie nim się zjawi on
Zapyta czy przed ołtarz w welonie chce z nim pójść
Nie miną nawet trzy niedziele kiedy ksiądz da ślub
A potem jeszcze porter zabawa całą noc
Nim zrodzi się tęsknota przestworzy morskich łąk